Wypowiedź radnego Mariana Toruńskiego. Link do pełnej wypowiedzi tutaj.

Pani Helena Szymkiewicz ma pretensje do pana burmistrza, że nie wiedział o tym, co jego czeka. My sami, radni tamtej kadencji [nie wiedzieliśmy]. Czy wiedzieliśmy o tym, że stadion (…) będzie rocznie nas kosztował prawie milion zł utrzymania? Czy wiedzieliśmy, że przedszkole „Smerfowa kraina”, które wygrało grant edukacyjny na 1 mln 200 tys. zł, że będziemy musieli po roku czasu, utrzymać ten grant, żeby grantu nie zwracać? Utrzymać ten program jeszcze przez trzy lata?

Czy my o tym wiedzieliśmy?

Otóż nie. Nie wiedzieliśmy.

I też nie wymaga pani dzisiaj, od pana burmistrza, żeby miał to wiedzieć, czego my też do końca nie wiedzieliśmy, bo po prostu wiele rzeczy było skrywanych przed nami. To jest taka prawda oczywista. Teraz mam pytanie do pana radnego Zbigniewa Nowaka. Pan powiedział, że Komisja Rozwoju Gospodarczego i Finansów powinna ingerować i wiedzieć więcej niż wiedzą wszyscy. Komisja jest otwarta. Każdy może w niej pracować. Każdy może na tej komisji być, zadawać pytania. Te pytania, które my zadawaliśmy na komisji, do burmistrza i do pani skarbnik, często może odbiegały od tych, które były zadawane na innych komisjach. Ale oczywiście, nie będziemy się pytali o kwestie, czy osoba zatrudniona zarabia za dużo, czy za mało. To nie jest w kompetencji, ani komisji ani rady.

Głos z sali:

- Ale o wydatki powinniście pytać!

- O wydatki się pytaliśmy, tak jak wszyscy mogli się pytać. Budżet uchwalamy my wszyscy radni. Nie jedna komisja. Czy sprawa dotyczy skuterów, czy dotyczy innych zakupów. To my wszyscy podejmujemy taką uchwałę. Nie jedna Komisja Rozwoju Gospodarczego i Finansów.

 

PS Słuchałem tego wystąpienia ze zdziwieniem. Przecież pan radny Toruński w poprzedniej kadencji nie pytał poprzedniego burmistrza. Przeważnie milczał. Wcześniej był wiernym radnym poprzedniego burmistrza. Głosował za jego wnioskami. Dlaczego on sam nie zapytał?

Pan Toruński cały czas chwalił obecnego burmistrza, chwalił panią skarbnik. Potem ta chwaloną skarbnik odwołał. Potem chwalił budżet zaplanowany przez panią skarbnik. Chwalił, że tak się napracowała. Okazało się, że RIO budżet odrzuciło. Co robi pan Toruński? Teraz zwala winę na innych, że nie pytali? A potem głosuje za podniesieniem podatków?

Co to za przewodniczący komisji finansów, który nie potrafi sprawdzić budżetu? Powinien pan przewodniczący Toruński honorowo, tak jak to wcześniej zrobiła pani skarbnik, zrezygnować z przewodniczenia komisji. Pan się do planowania budżetu, tak samo jak pana protektor Niedziółka, nie nadaje!