Przy każdej możliwej okazji zwracam uwagę opinii publicznej na szkodliwe działania kętrzyńskich samorządowców w odniesieniu do transportu. Bez względu na barwy partyjne lub ich brak, funkcję, przynależność do koalicji, opozycji czy innej konstelacji, utrzymywani przez podatników mistrzowie przelewania z pustego w próżne i bicia piany o drobnostki, zawsze niemal są jednomyślni jeśli chodzi o forsowanie złych rozwiązań. Dotyczy to zarówno infrastruktury drogowej, organizacji ruchu drogowego, ale też transportu publicznego.
Czasem mam wrażenie, że kętrzyńscy samorządowcy w tym obszarze biorą udział w jakimś wyścigu o palmę pierwszeństwa w psuciu miasta. Refleksja u tych ludzi nie przychodzi nigdy - nawet gdy skutki ich decyzji zaczynają doskwierać mieszkańcom. Tracą oni jednak impet w obronie swoich karkołomnych tez, gdy tezy te ostatecznie okazują się kompromitującymi.
Dlatego też moją uwagę zwróciła determinacja z jaką pan Grzegorz Bereda broni sprawy nie do obrony - czyli autobusów elektrycznych i bezbiletowej komunikacji miejskiej. Wbrew arytmetyce i logice pan Bereda z uporem maniaka twierdzi, że komunikacja bezbiletowa bazująca na zakupionych autobusach elektrycznych będzie tańsza, niż gdyby taryfa biletowa obowiązywała, a w ruchu pozostał tabor dotychczas eksploatowany.
Wiele można zarzucić kętrzyńskiej komunikacji i kadrze nią zarządzającej, ale jeśli przyjąć, że liczby którymi posługują się burmistrz Niedziółka i zastępca Wróbel znajdują potwierdzenie w faktycznych wyliczeniach, z chwilą końca spłaty rat leasingowych za autobusy spalinowe Solaris, komunikacja oparta o posiadany tabor spalinowy byłaby tańsza o blisko pół miliona złotych.
Naturalnie żadnego z wymienionych powyżej sposobów funkcjonowania transportu publicznego w Kętrzynie nie uważam za dobry, ale chodzi o liczby i jeśli posługujemy się nimi, warto byłoby unikać manipulacji na jakiej zasadza się mit rzekomo tańszej komunikacji obsługiwanej taborem elektrycznym. Zresztą tych nieprawd puszczanych w obieg przez władze miasta w okresie agitacji mobilności na wtyczkę było dużo więcej. Pisałem o nich we wcześniejszych artykułach na KBC.
Pan Bereda w obronie sprawy która nie jest do obrony nie kapituluje i tworzy na użytek legitymizowania fatalnego kierunku zmian obranego przez burmistrza i radę, coraz bardziej irracjonalne konstrukty. Całkiem niedawno pan Bereda usiłował przekonać świat jak to bojkotuje koncerny paliwowe z Orlenem na czele oraz stymuluje gospodarkę opijając mecz w resturacji, a to dzięki bezbiletowej komunikacji miejskiej, komunikacji za którą - o czym już nie napisał - płacą jednak wszyscy.
Płacą dlatego, bo taki był warunek uzyskania unijnej dotacji na elektryczne autobusy. Realnie więc, to żadna dotacja, a tylko przerzucenie kosztów na mieszkańców w zawoalowany sposób.
Ostatnio jednak pan Bereda odleciał już całkowicie w swoich wywodach porównując jazdę autobusem bez biletu do chodzenia po chodniku - bo też bez biletu. Piramidalna bzdura! Zarówno chodnik jak i jezdnia jest częścią infrastruktury drogowej, więc porównanie autobusu do chodnika jest czystym absurdem. Ale skoro już pojawiło się to kuriozalne porównanie, to pozwolę sobie nadać mu troszkę logicznej konsekwencji.
Jeśli jazda autobusem po publicznej ulicy ma być analogiczna do np. uprawiania biegów po publicznym chodniku, to czy cały Kętrzyn składa się na sportowe buty dla osoby uprawiającej jogging? A czy klientom wybranej tylko sieci sklepów pozostali podatnicy kupujący w innych sklepach powinni fundować zakupy - bo przecież usługa przewozowa to także swego rodzaju towar, prawda? Odpowiedzi same cisną się na usta.
S&P Global Platts Analytics prognozuje, że ceny energii w Europie wzrosną o 15 procent w latach 2020-2025 m.in. w związku z emisją dwutlenku węgla.
Z kolei jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Instytut Energetyki Odnawialnej, koszty w polskim systemie energetycznym będą nieprzerwanie rosły co najmniej do 2040 roku.
Biorąc pod uwagę fakt, że do 2035 roku w polskim miksie energetycznym dominował będzie prąd wytworzony z węgla, dynamika wzrostu cen w Polsce będzie dużo większa niż średnia europejska. Złożą się na to rosnące ceny uprawnień do emisji CO2, opłata przejściowa, opłaty mocowe i kogeneracyjne.
Zdaniem analityków uśredniona prognoza wzrostu kosztów energii elektrycznej wygląda następująco:
2025: +25%
2030: +31%
2035: +46%
Tymczasem zdaniem pana Beredy problem nie istnieje, a autobusy elektryczne są dobrą inwestycją pomimo tego, co dzieje się na rynku energii elektrycznej - bo jak twierdzi - najgorsze już prawdopodobnie za nami. No właśnie - słowo klucz: prawdopodobnie.
Sformułowania wypowiadane przez pana Beredę nominowanego przez burmistrza Niedziółkę na doradcę, wybrzmiewają bardzo kategorycznie, tyle tylko, że według stanu mojej wiedzy pan Bereda nie ma kwalifikacji pozwalających na stawianie diagnozy jeśli chodzi o wybór taboru czy szerzej: organizację komunikacji miejskiej.
No ale jaki pan - taki kram. Przypominam, że Niedziółka na urzędnika mającego zajmować się z ramienia Miasta transportem publicznym poszukiwał architekta krajobrazu, zaś ekspertem wspomagającym kadrę Niedziółki w przygotowaniu nowych linii i rozkładów jazdy był zadeklarowany miłośnik komunikacji miejskiej.
Całe szczęście, że Ryszard Niedziółka nie decyduje o lotnictwie cywilnym, bo kto wie czy wówczas na wieżach zamiast kontrolerów ruchu lotniczego nie zatrudniłby florystów albo ludzi, których wiedza lotnicza rozpoczyna się i kończy na sklejaniu modeli samolotów w domowym zaciszu.
Pan M.
KBC
Pewnego razu, błazen Stańczyk obwiązawszy twarz, udał się do miasta i udawał ból zęba. Każdy spotkany przechodzień udzielał mu rad jak pozbyć się tej dolegliwości. Jeden radził zimne okłady, drugi maść z uryny i ziół zbieranych przy pełni księżyca. Trzeci polecał cyrulika, co zęby wyrywał. Potem błazen wszystkim rozpowiadał, jak mu leczyć ból zęba radzono.
Pan M. nie jest dentystą. O leczeniu zębów nie pisze, bo się na tym nie zna. Posiada za to wieloletnie doświadczenie w dziedzinie transportu, w obszarze inżynierii ruchu, w jego analizie i modelowaniu oraz opracowywaniu koncepcji i projektów organizacji ruchu. Zna budowę i zasady eksploatacji środków transportu publicznego oraz umie oszacować jakie koszty poniesie Kętrzyn w związku z wprowadzeniem autobusów elektrycznych i przejazdów bezbiletowych. Dlatego dzieli się swoją wiedzą i swoim doświadczeniem z mieszkańcami Kętrzyna.
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej 'Polityce Cookies'.
Dowiedz się więcej o nasze Polityce cookies