Radny Daniel Sapiński uczestniczył w sesji zdalnie. Link do wypowiedzi tutaj.
- Pani Skarbnik i pan burmistrz w prezentacji powiedzieli, że budżet wymaga ratowania.
To, że budżet wymaga ratowania, część z nas wiedziała dużo wcześniej.
Pani Iwono jest pani świetnym skarbnikiem i po pani odejściu wiele osób jeszcze zapłacze. Dwa lata temu koszty utrzymania miasta były mniejsze.
Chcąc ratować budżet i mówiąc o podatku o nieruchomości… – mówił i przedstawiał koszty wzrostu podatku dla mieszkań o powierzchni: 50 m2, 40 m2 , 100 m2 i domu jednorodzinnego 200 m2. Uznał, że ten wzrost jest niski.
- Najbardziej stracą przedsiębiorcy.
- oświadczył. - W dobie pandemii mamy straty segmentu gastronomicznego i hotelarskiego. To są wzrosty, które myślę sobie, że w tej skali rocznej, są do udźwignięcia. Czy to będzie obecna stawka, czy przyszła stawka, to i tak taka firma jest w kryzysie. Musimy te wydatki w jakiś sposób wyważać.
Zagłosuję za [podniesieniem podatku] argumentując to cyframi, które przedstawiłem.
Brakuje nam i mówię to i do burmistrza i do radnych. Brakuje nam otwartości i gry w otwarte karty. Myślę, że jest czas, żeby zacząć to zmieniać. Mi osobiście zabrakło wcześniejszej konsultacji i rozmów z całą radą. My potrzebujemy wiedzy, co się dzieje w budżecie. Oczekuję, od kolegów radnych i od burmistrza, gry w otwarte karty. Można było to zrobić wcześniej.
Konsultacje mogły być we wrześniu i nie trzeba by było sesji nadzwyczajnej. Jestem przeciwny panie burmistrzu przekładania sesji na poniedziałek, bo niczego nie ustalimy.
PS Burmistrz Niedziółka nic nie odpowiedział radnemu Danielowi Sapińskiemu. W trakcie jego zdalnego wystąpienia wstał i... odszedł. Nie wiadomo czy wysłuchał słów, w których radny mówił o braku otwartości burmistrza, zbyt późnych konsultacjach i sprzeciwił się przekładaniu sesji, o co wcześniej wnioskował burmistrz?
PPS Ciąg dalszy nastąpi, a będzie jeszcze ciekawiej...