Napisz do nas.
info@bezcenzury.ketrzyn.pl

Media

 

 

 

 

 

 

Kolej niedostępna czasowo, czy na stałe?

Wobec bezrefleksyjnego huraoptymizmu lejącego się strumieniami ze wszystkich mediów lokalnych w związku z tzw. modernizacją  linii kolejowej nr 38 Ełk - Giżycko - Kętrzyn - Korsze oraz brakiem właściwych działań ze strony samorządów mających chronić interes społeczności lokalnej, po raz kolejny zwracam uwagę na zagrożenia związane z uruchomieniem tego projektu.

Wbrew powtarzanym bzdurom mającym legitymizować tę szkodliwą inwestycję w oczach mieszkańców, celem przebudowy nie jest poprawa dostępności komunikacyjnej i skrócenie czasu podróży do Olsztyna. Politycy będący dziś w moim przekonaniu  bardziej akwizytorami branży budownictwa infrastrukturalnego niż strażnikami interesu publicznego, niezależnie od etykietki partyjnej powielają mit o czasochłonnej zmianie lokomotywy w Korszach. Tymczasem od wielu lat pociągi pospieszne były prowadzone lokomotywami spalinowymi aż do Olsztyna. Podobnie regionalne szynobusy - pokonywały całą trasę od Ełku do Olsztyna bez konieczności przesiadki do składu elektrycznego w Korszach.

Skrzętnie skrywany przez polityków powód przebudowy linii kolejowej biegnącej przez Kętrzyn jest jednak zupełnie inny. Tym celem jest dostosowanie trasy do roli korytarza towarowego w ramach międzynarodowej sieci TEN - T.  Sieć taka ma zapewniać transport surowców strategicznych. To swoisty rurociąg, gazociąg czy inna instalacja przesyłowa – tyle, że na kolejowych szynach. Obowiązek wytypowania linii przewidzianych dla określonego typu ruchu, zakładał od wielu lat kolejowy masterplan 2030. Niestety klaszczący uszami na fetyszyzowane słowo inwestycja - samorządowcy z Warmii i Mazur, jak zwykle  poświęcili interes regionu i mieszkańców nie tylko tych korzystających z kolei. 

 

Jakie zagrożenia niesie kontynuacja a następnie uruchomienie projektu? Po pierwsze redukcję liczby połączeń pasażerskich, a w razie większego ruchu towarowego - być może całkowitą likwidację pasażerskiego ruchu kolejowego na tej linii. Po drugie: zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Już wykolejenie składu cystern pod Wydminami kilka lat temu zwróciło moją  uwagę na problem ruchu towarowego przez środek Mazur. A co byłoby gdyby skład wiózł nie żywicę tylko chlor i wykoleił się w samym Kętrzynie lub Giżycku. Mazury cud natury wraz z mieszkańcami przestają istnieć. Proszę mi wybaczyć nazywanie pewnych rzeczy brutalnie i wprost, ale żaden burmistrz, wójt, starosta czy marszałek tego Państwu nie raczył zakomunikować. 

Katastrofa kolejowa. Białystok 2010

Transport materiałów niebezpiecznych powinien odbywać się trasami przebiegającymi w oddaleniu od obszarów zurbanizowanych. Obie katastrofy kolejowe w Białymstoku z udziałem składów cystern  nie pozostawiają wątpliwości. Tymczasem trasa TEN-T przez Mazury wpisuje się dodatkowo w projekt geostrategiczny Bałtycka Ukraina - czyli projekt skomunikowania Ukrainy odcinanej wskutek inwazji rosyjskiej od portów Morza Czarnego  - z Morzem Bałtyckim. Czy w obecnej sytuacji politycznej scenariusz sabotażu polegającego na wykolejeniu składu z chemikaliami lub paliwem nie wydaje się realny? Czy konieczna jest powtórka z Białegostoku lub z ostatniej sytuacji w USA?

Katastrofa kolejowa w USA 

Dziś stowarzyszenie Aktywne Mazury w populistycznym tonie podnosi alarm w związku z czasowym brakiem pociągu Intercity na odcinku Ełk - Giżycko. Szkoda, że stowarzyszenie nie raczyło jak dotąd zauważyć problemu w pełnym wymiarze. Wszystko bowiem wskazuje na to, że kolej dla pasażerów nie będzie niedostępna czasowo, ale na stałe.

Problem można rozwiązać nawet na tym etapie, zwłaszcza przy wstrzymanych środkach z KPO i przetargach na dalsze prace, ale takie działania wymagają determinacji i uczciwego podejścia do problemu. Czy i jaka jest alternatywa dla kukułczego jaja, którym bez wątpienia jest modernizowana pod tranzytowy ruch towarowy linia kolejowa nr 38 Ełk - Korsze, napiszę już niebawem.

Pan M.

 

 

 

 

 

Spis treści