Kim jest Niedziółka?

Pytają o to radni i mieszkańcy zaniepokojeni tym, że poważną sprawę nieuzasadnionych roszczeń, grożącą kilkunastoma milionami straty, prowadzi zastępca Wróbel. 

Kim jest Niedziółka skoro kancelaria prawna, w urzędowym piśmie Wróbla tytułuje burmistrzem? 

To Wróbel podpisał wniosek o ugodę. To Wróbel opowiadał w czasie sesji o roszczeniach. Wprawdzie dokumentów nikt radnym nie udostępnił, ale od godz. 20:10 do godz. 20:35 nawijał bez przerwy. 

Pozostaje zapytać, podobnie jak w filmie "Czy leci z nami pilot?":

Czy w Kętrzynie rządzi Niedziółka?

I jeszcze jedno poważne pytanie: Jakie wykształcenie i doświadczenie ma zastępca M. Wróbel skoro prowadzi tak poważną sprawę wielomilionowych roszczeń?

Kiedy, gdzie i jakie studia ukończył, bo takiej informacji w swoim życiorysie nie umieścił. Czy on wstydzi się swojej uczelni? 

 

* * * 

KBC

Czy radnych, którzy głosowali za ugodą wprowadzono w błąd?

Przecież co innego wynikało z wypowiedzi burmistrza i zastępcy na sesji?

Czy celowo nie dostarczono radnym wyroków? 

Czy celowo sesję zwołano znienacka, w ciagu 3 dni, aby radni nie mieli czasu na zastanowienie i zapoznanie się z dokumentami?

Radnym, którzy nie czytali wyroków, przytaczam fragment uzasadnienia Wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie I Wydział Cywilny,  z dnia 2 marca 2020 r. Sygn. akt: I C 642/19

(...) Kwoty uzyskane w danym roku z dotacji nie mogły służyć subsydiowaniu wszelkiej działalności placówki, czy też pokrywaniu wszelkich ich wydatków, gdyż ich ostatecznym beneficjentem miał być uczeń, w stosunku do którego realizowano zadania w zakresie kształcenia, wychowania i opieki (...) Ponieważ dotacja przysługiwała w danym roku budżetowym, kwota dotacji musiała zostać wykorzystana w tym roku, w którym została uzyskana, (...). Nie było więc możliwości wydatkowania dotacji w innym roku niż ten, którego dotacja dotyczyła. (...). Dla uwzględnienia powództwa konieczne byłoby więc wykazanie przez powódkę (łącznie) nie tylko zaniżenia wypłacenia dotacji i wysokości tego zaniżenia (...), ale i kwoty pokrycia z innych źródeł (zamiast z dotacji) wydatków bieżących w danym roku. Nieuzyskanej części dotacji nie można utożsamiać z utraconą przez właściciela przedszkola niepublicznego korzyścią, ponieważ finalnym beneficjentem dotacji było nie przedszkole niepubliczne, lecz wychowankowie przedszkola – korzystający ze świadczeń edukacyjno-wychowawczych, które powinny być finansowane m.in. z dotacji, ponadto dotacja mogła zostać wydatkowana wyłącznie w danym roku i wyłącznie na cele związane z prowadzeniem placówki. (...) Z tych przyczyn, na podstawie podanych wyżej przepisów, powództwo oddalono jako nieudowodnione.

Czy z tego uzasadnienia wynika, że byli prowadzący przedszkola chcą się bezpodstawnie wzbogacić? Naszym kosztem? Kosztem wszystkich mieszkańców Kętrzyna?