Polityczny lans z bublem w tle.
Na temat obwodnicy miasta Kętrzyn w zasadzie wszystko zostało już napisane, więc tym razem nie będę zanudzał technicznymi szczegółami oraz uwagami jakie rozwiązanie i dlaczego byłoby optymalne. Kętrzynianie już to wiedzą, a na dodatkowe pytania chętnie odpowiem.
Mam jednak wrażenie, że uzyskanie dobrego rozwiązania komunikacyjnego systemowo rozwiązującego problemy związane z uciążliwością ruchu drogowego w Kętrzynie, kompletnie nie interesuje lokalnych samorządowców, jak też zarządzającego ruchem i administratora dróg wojewódzkich. Przypominam, że właściwy przebieg obwodnicy wskazywałem już w roku 2013. Wówczas jednak, Zarząd Dróg Wojewódzkich nie pochylił się nad koncepcją, lecz przystąpił w krótkowzroczny sposób do realizacji przebudowy ulicy Traugutta, celem przystosowania drogi do ruchu tranzytowego przez miasto. W tym miejscu muszę przypomnieć, że przygotowany projekt był obarczony szeregiem błędów tak ideowych, jak i z zakresu inżynierii ruchu.
Rondo Jana Pawła II, źródło: Google Maps
Wówczas apelowałem o zarzucenie tych działań i przystąpienie do prac związanych z obwodnicą, wskazując równolegle liczne błędy projektu przebudowy Traugutta. Niestety kętrzyńscy samorządowcy tradycyjnie byli zajęci autopromocją na tle powstającego bubla. Co prawda Zarząd Dróg na kolanie naniósł część poprawek wobec moich uwag, dzięki czemu na rondzie przy PKO udało się uniknąć kolizjogennego konfliktu ruchu jaki ma miejsce na rondzie przy gazowni. Nie zmienia to jednak faktu, że cały odcinek kwalifikuje się do ponownej przebudowy, a oba ronda w obecnej formie - do fizycznej likwidacji.
Rondo Romana Dmowskiego, źródło: Google Maps
Podobna sytuacja ma miejsce dzisiaj. Toczy się dyskusja nad bublem infrastrukturalnym, którego w moim przekonaniu nie powinno się analizować nawet na poziomie koncepcji. Podobnie jak przebudowana Traugutta, pseudoobwodnica prezentowana przez ZDW zawiera chyba wszystkie możliwe błędy i upór w jej forsowaniu może jedynie przynieść fatalne skutki, według mnie nawet dużo gorsze niż obecny brak obwodnicy (!). Czy urzędnicy znowu chcą się przekonać o słuszności moich prognoz tak jak było to w przypadku ronda u zbiegu Traugutta i Pocztowej? Czy skazywanie miasta i mieszkańców na późniejsze problemy znowu ma być ceną politycznego lansu samorządowców? Mam wrażenie że tak, dlatego już dziś apeluję o odstąpienie od forsowania tego infrastrukturalnego bubla i zarzucenie wszelkich prac geologicznych związanych z tym politycznym - w moim przekonaniu - projektem.
Pan M.
Specjalista transportu