Mógł być hit, będzie kit.
(Cz.1)
Za chwilę rozpocznie się przebudowa ulicy Ogrodowej. Co to oznacza? Oznacza kolejne wydrenowane środki publiczne na nieuzasadniony wydatek (przez niektórych z uporem maniaka nazywany inwestycją), "przytulenie" niezłej kasy przez realizującą zadanie firmę z branży budownictwa infrastrukturalnego, a przede wszystkim skazanie miasta na kolejny infrastrukturalny bubel, który będzie mścił się całymi latami.
Dziesięć lat temu podkreślałem, że Kętrzyn jest w wyjątkowej sytuacji. Przez całe lata 90 i pierwszą dekadę nowego milenium w mieście nie robiono nic. To paradoksalnie była zaleta. W wielu polskich miastach w tym okresie stworzono fatalne rozwiązania komunikacyjne. Stojący niekompetencją samorządowcy zachowywali się jak dzieci wpuszczone do sklepu ze słodyczami. Bez opamiętania niszczono dobre i perspektywiczne rozwiązania implementując bezmyślnie takie, które same w sobie nie są złe, ale gdy jako rozwiązanie inżynierskie nie pasują do miejscowych uwarunkowań - powodują fatalne skutki.
Foto: “Zamiast polepszyć bezpieczeństwo to pogorszyli za nasze pieniądze”.
Kętrzyn jeszcze w 2012 roku mógł wypłacić sobie gigantyczna rentę zapóźnienia. Miał świetną infrastrukturę drogową dającą możliwość stworzenia z jej wykorzystaniem modelowych rozwiązań komunikacyjnych, tanio, szybko, dobrze, kompleksowo eliminujących problemy związane ze wzrostem natężenia ruchu, poprawiając jednocześnie jego bezpieczeństwo.
Niestety, przez ignoranctwo kętrzyńskich samorządowców "piejących z zachwytu" nad każdą przebudową, miasto straciło wielki atut. Mogło być wskazywane, jako przykład dobrych praktyk na wydziałach transportu czy inżynierii lądowej polskich politechnik, a jest dziś powodem do drwin. Stojącym w korkach Kętrzynianom czy uszkadzającym swoje samochody w kolizjach na źle zorganizowanych skrzyżowaniach, urywających lusterka aut na zawężonych wbrew normom jezdniach i ich łukach - nie jest do śmiechu.
Ulica Królowej Jadwigi, Traugutta wraz z rondami, Plac Słowiański - to katalog złych praktyk. Czuję się uprawniony do krytyki, bo przed ich przebudową i fatalnymi skutkami ignoranctwa miejskich urzędników, Zarządu Dróg Wojewódzkich, Starostwa Powiatowego - ostrzegałem. Tylko jeden radny, który wówczas bronił interesu publicznego powtarzał sformułowane przeze mnie uwagi. Po ostatnich wyborach samorządowych i on wpisał się w powszechnie panujący w Kętrzynie trend, uczestnicząc w przecinaniu wstęgi na kolejnych sknoconych ulicach.
Niestety osoby odpowiedzialne za dewastację kętrzyńskich ulic nie powiedziały nawet przepraszam. Były niezatapialny wiceburmistrz i prezes miejskich spółek, radna ongiś miejska - a dziś powiatowa i inne tuzy kętrzyńskiego establishmentu z każdej opcji, niezależnie od barw politycznych.
Dzisiaj sytuacja się powtarza. Niekompetentni w obszarze transportu i impregnowani na merytoryczne uwagi radni, przeforsowali fatalny projekt elektromobilności, poparli przebudowę drogi do Giżycka zamiast przekierowania ruchu tranzytowego na DW650 (kierunek Węgorzewo), a burmistrz Niedziółka forsuje dwa szkodliwe buble infrastrukturalne.
I nic. Nadal państwo radni toczą jałowe spory; opowiadają bzdury o autobusach na węgiel, tasują się, wymieniają, stanowiskami, tworzą i zrywają koalicje, opozycje i inne "gwiezdne konstelacje", mając najwyraźniej w nosie przyszłość miasta...
Tymczasem należałoby zablokować działania Niedziółki choćby odrzucając budżet, lub lobbować dziś zmiany w zakresie robót na najważniejszej ulicy osiedla Zatorze, celem zarzucenia przebudowy na rzecz remontu odtworzeniowego z zachowaniem geometrii drogi.
Pan M.
Cdn...
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej 'Polityce Cookies'.
Dowiedz się więcej o nasze Polityce cookies