Analiza czy manipulacja???
Cz. 1.
Władze miasta odtrąbiły, że socjalna, bezbiletowa komunikacja miejska jest sukcesem tej kadencji i jednocześnie kamieniem milowym w rozwoju publicznego transportu zbiorowego w Kętrzynie.
Otóż jest dokładnie odwrotnie, zaś same autobusy elektryczne i przyjęty sposób ich finansowania, można jedynie porównać z kamieniem uwiązanym u szyi. Nie bez przyczyny cykl artykułów o ostatnich 15 latach funkcjonowania komunikacji w Kętrzynie opublikowany na portalu internetowym, na krótko przed pożal się Boże reformą, zatytułowałem: "Niedziółka grabarzem kętrzyńskiej komunikacji".
Burmistrz Niedziółka swoimi decyzjami stworzył model nastawiony na samounicestwienie. Rachityczny transport socjalny nie jest w stanie konkurować z transportem indywidualnym - co potwierdza liczba samochodów na ulicach miasta i pod zakładami pracy.
W tej sytuacji to może i lepiej, bo gdyby ludzie Ci przesiedli się do transportu publicznego, byłby on jeszcze bardziej deficytowy. Tak, tak! Paradoksem komunikacji bezbiletowej jest bowiem to, że każdy kolejny pasażer to tylko dodatkowy koszt, podczas gdy w komunikacji tradycyjnej, każdy kolejny pasażer to klient poprawiający wskaźnik rentowności. Z kolei zakup elektrobusów z dofinansowaniem 80 procent, wymusił likwidację biletów, ale też nie pozwala rekompensować kosztów choćby poprzez eksponowanie reklam na pojazdach.
Na niewielkie zainteresowanie tak skonfigurowaną komunikacją, wpływ mają również małe autobusy. Obniżają one standard podróży - do poziomu nieakceptowalnego przez osoby aktywne zawodowo.
Całości dopełnia fatalny rozkład jazdy, zawierający błędy tak oczywiste, że rodzi się pytanie, kto po stronie Miasta weryfikował radosną twórczość podmiotu zewnętrznego?
Zatem projekt w żaden sposób nie zmienił struktury modalnej ruchu i nie można mówić o jego powodzeniu. Miasto w godzinach szczytu nadal stoi w korkach, a koszty komunikacji miejskiej poszybowały w górę.
Pan M.
Cdn…
Pytanie jak bumerang
- czyli: W czyim interesie
działa Niedziółka??? Cz. 3.
Gdy zgodnie z moją prognozą okazało się, że reforma (a raczej deforma) komunikacji miejskiej hucznie zapowiadana przez Wróbla i Niedziółkę jest kompletnym niewypałem i to pomimo skopiowania całych elementów mojego autorstwa (tak, skończyło się jak przy ściąganiu na kartkówce z matematyki - a pisałem, że kradzione nie tuczy), w dyskusji na Facebooku miasta Kętrzyn zwróciłem uwagę, co należy zrobić teraz, aby postawić doraźnie na nogi to, co zostało wywrócone i dziś najbardziej doskwiera Mieszkańcom.
Rozwinęła się dyskusja, pojawiły polubienia i wkrótce... moje wpisy zostały usunięte. Brawo panowie burmistrzowie. Jeśli to z waszej inicjatywy, to pokazaliście swoją kulturę polityczną w pełnej krasie.
Jeśli nie, znowu udowodniliście, że statek płynie bez kapitana na mostku, a płynie niestety prosto na rafy. Otóż rozbić termometr, to nie jest sposób na gorączkę.
Tymczasem zlikwidowany wpis zawierał moją deklarację poprawy "zreformowanego" układu komunikacyjnego i przygotowania gotowych rozkładów jazdy w przeciągu kilku tygodni pod 6 autobusów w ruchu i obecne uwarunkowania prawne (choć moja wizja transportu miejskiego jest zupełnie inna).
Ponadto wskazałem, że dwa kolejne autobusy elektryczne, na które pozyskano środki (niestety) muszą być pojazdami dużymi, w pełni niskopodłogowymi, z silnikami w piastach kół, co pozwoli na większą liczbę miejsc siedzących dostępnych z poziomu niskiej podłogi. Jeden z pojazdów powinien być autobusem standardowym o długości 12 metrów, a drugi przegubowym o długości 18 metrów.
Taka konfiguracja floty przy właściwym zaobiegowaniu pojazdów i dobrym rozkładzie jazdy, choć rozpisanym na tyle samo wozokilometrów, pozwoliłaby na uniknięcie tłoku w autobusach i bardziej racjonalne dysponowanie zasobami. Niestety jakiś czas później Niedziółka bez aneksowania podpisał umowę na kolejne, małe, chińskie autobusy elektryczne.
Po raz trzeci stawiam uprawnione w świetle faktów pytanie zawarte w tytule niniejszego tekstu: W czyim interesie działa Niedziółka???
Pan M.
KBC
Przedstawiamy trzecią część artykułu Pana M opisującego niekompetencję burmistrza Niedziółki. Pan M pisał komentarze (opinie) a następnie zadawał pytania na publicznej oficjalnej stronie Facebook Miasto Kętrzyn.
Co odpowiedział burmistrz (lub w jego imieniu administrator upoważniony przez burmistrza)?
Przestraszony artykułami i pytaniami burmistrz (ew. admin) ocenzurował komentarze i pytania, czyli usunął je ze strony internetowej.
Jakby tego było mało, to zastosował również cenzurę prewencyjną. Zablokował Panu M dostęp do oglądania i komentowania oficjalnej publicznej strony Miasta Kętrzyn na Facebooku.
Panie burmistrzu Niedziółka! Oficjalna strona Miasta Kętrzyn to nie jest pańska prywatna własność! To własność Miasta Kętrzyn, czyli wszystkich mieszkańców.
Mieszkańców interesują prawdziwe informacje a nie fałszywa propaganda. Dlaczego, zamiast odpowiedzi na komentarze i zadane pytania, usuwa pan wpisy?
Czy dlatego, że burmistrz Niedziółka:
- boi się pan pokazania faktów o popełnionych błędach w zarządzaniu komunikacją autobusową?
- nie wie, co napisać?
- nie potrafi pisać prawdy?
Pełny tekst artykułu Pana M znajduje się na stronie internetowej Facebook Pan M https://www.facebook.com/profile.php?id=100090577328971 pod datą 14 kwietnia 2023 r.
Pytanie jak bumerang - czyli:
W czyim interesie działa Niedziółka??? Cz.1.
W 2013 roku wskazałem właściwy przebieg obwodnicy miasta. Ani ówczesny burmistrz Hećman, ani chwilę później starosta Niedziółka nie pochylili się nad tematem. Podpisany natomiast został list intencyjny w sprawie przebudowy drogi 592 bez obwodnicy Kętrzyna! Dopiero gdy wskutek problemów z realizacją drogi S16 zaczął wzrastać ruch tranzytowy przez Kętrzyn, a sprawa zaczęła być medialna, Niedziółka w kampanii wyborczej w roku 2018 wrzucił na listę postulatów hasło obwodnicy, o której mówił program mojego autorstwa: "TAK dla Kętrzyna".
Fakt, że postulat Niedziółki był tylko hasłem (podobnie jak mieszkania), potwierdza m.in. jego dalsza indolencja w realizacji obu projektów, do których w zakresie pozwalającym na ich realizację nie miał już dostępu. Zresztą w początkowym okresie wizualizacja obwodnicy była niemal identyczna jak w mojej koncepcji.
Dopiero później wspólnie z Zarządem Dróg Wojewódzkich zaczęto forsować infrastrukturalny bubel, który już na etapie projektu został słusznie oprotestowany przez mieszkańców Trzech Lip.
Dopiero po tym incydencie, przerzucono obwodnicę na mapie na drugą stronę rzeki, tak jak w koncepcji mojego autorstwa (bardziej szczegółowe opracowanie wraz z wytycznymi inżynierskimi przekazane zostało do ZDW w 2017 roku).
Problemem wadliwości obwodnicy Zarządu Dróg Wojewódzkich lansowanej przez Niedziółkę, jest jej fatalny z punktu zasad inżynierii ruchu przebieg, czyniący przejazd tą drogą mniej atrakcyjnym od przejazdu przez miasto. Krótko mówiąc bubel szykowany przez ZDW nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, ekologicznego, a przede wszystkim społecznego.
Przebiegająca w szczerym polu droga, ma natomiast mieć przystanki autobusowe, chodniki, drogi dla rowerów i kilka rond jeszcze bardziej spowalniających ruch, ale za to - podobnie jak wymienione elementy infrastruktury - podnoszących też kwotę wyrzucą w błoto ku radości potencjalnego wykonawcy.
Jeśli burmistrz chce, aby ten szkodliwy dla Kętrzyna bubel był współfinansowany z kasy miasta, w tym miejscu po raz pierwszy zadam pytanie postawione w tytule: w czyim interesie działa Niedziółka?
KBC
Przedstawiamy pierwszą część artykułu Pana M opisującego jedną z większych afer burmistrza Niedziółki: utraty 14 milionów dofinansowania, opóźnienia w realizacji i niewłaściwej przebudowy ul. Ogrodowej. Pełny tekst na stronie internetowej Facebook Pan M pod datą 14 kwietnia 2023 r.
Niedziółka odpowiedział,
lecz nie dopowiedział?
Po artykule Mieszkaniec pyta, burmistrz wychodzi z sesji? burmistrz Niedziółka odpowiedział na pytania mieszkańca Kętrzyna:
Na pytanie 3)
Kiedy był ogłoszony przetarg lub zapytanie publiczne na opracowanie układu komunikacyjnego i rozkładu jazdy?
burmistrz nie odpowiedział. Zamiast tego napisał, kiedy zamówienie był realizowane, chociaż pytanie o realizację nie było zadawane. Co burmistrz chce ukryć?
Na pytanie 4)
Na podstawie jakich kryteriów wybrano wykonawcę do tych zadań?
burmistrz Niedziółka przytacza przepisy. Panie burmistrzu! W tym pytaniu chodzi o szczegółowe kryteria zawodowe a nie przepisy typu:
A ja sobie siedzę w ...
i wybieram kogo wolę?
Na pytanie 5)
Jakie kwalifikacje posiadał wykonawca wybrany do opracowania nowego układu komunikacyjnego i rozkładu jazdy?
burmistrz odpowiada, że wykonawca tworzył układy komunikacyjne dla mniejszych od Kętrzyna miast; Lidzbarka Warmińskiego (~15 tys mieszkańców) i Mrągowa (~21 tys mieszkańców).
Nic nie wiadomo, jakie wykształcenie zawodowe ma wykonawca?
Czy to jest inżynier, polonista, a może historyk?
Kolej niedostępna czasowo, czy na stałe?
Wobec bezrefleksyjnego huraoptymizmu lejącego się strumieniami ze wszystkich mediów lokalnych w związku z tzw. modernizacją linii kolejowej nr 38 Ełk - Giżycko - Kętrzyn - Korsze oraz brakiem właściwych działań ze strony samorządów mających chronić interes społeczności lokalnej, po raz kolejny zwracam uwagę na zagrożenia związane z uruchomieniem tego projektu.
Wbrew powtarzanym bzdurom mającym legitymizować tę szkodliwą inwestycję w oczach mieszkańców, celem przebudowy nie jest poprawa dostępności komunikacyjnej i skrócenie czasu podróży do Olsztyna. Politycy będący dziś w moim przekonaniu bardziej akwizytorami branży budownictwa infrastrukturalnego niż strażnikami interesu publicznego, niezależnie od etykietki partyjnej powielają mit o czasochłonnej zmianie lokomotywy w Korszach. Tymczasem od wielu lat pociągi pospieszne były prowadzone lokomotywami spalinowymi aż do Olsztyna. Podobnie regionalne szynobusy - pokonywały całą trasę od Ełku do Olsztyna bez konieczności przesiadki do składu elektrycznego w Korszach.
Skrzętnie skrywany przez polityków powód przebudowy linii kolejowej biegnącej przez Kętrzyn jest jednak zupełnie inny. Tym celem jest dostosowanie trasy do roli korytarza towarowego w ramach międzynarodowej sieci TEN - T. Sieć taka ma zapewniać transport surowców strategicznych. To swoisty rurociąg, gazociąg czy inna instalacja przesyłowa – tyle, że na kolejowych szynach. Obowiązek wytypowania linii przewidzianych dla określonego typu ruchu, zakładał od wielu lat kolejowy masterplan 2030. Niestety klaszczący uszami na fetyszyzowane słowo inwestycja - samorządowcy z Warmii i Mazur, jak zwykle poświęcili interes regionu i mieszkańców nie tylko tych korzystających z kolei.
Jakie zagrożenia niesie kontynuacja a następnie uruchomienie projektu? Po pierwsze redukcję liczby połączeń pasażerskich, a w razie większego ruchu towarowego - być może całkowitą likwidację pasażerskiego ruchu kolejowego na tej linii. Po drugie: zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Już wykolejenie składu cystern pod Wydminami kilka lat temu zwróciło moją uwagę na problem ruchu towarowego przez środek Mazur. A co byłoby gdyby skład wiózł nie żywicę tylko chlor i wykoleił się w samym Kętrzynie lub Giżycku. Mazury cud natury wraz z mieszkańcami przestają istnieć. Proszę mi wybaczyć nazywanie pewnych rzeczy brutalnie i wprost, ale żaden burmistrz, wójt, starosta czy marszałek tego Państwu nie raczył zakomunikować.
Katastrofa kolejowa. Białystok 2010
Transport materiałów niebezpiecznych powinien odbywać się trasami przebiegającymi w oddaleniu od obszarów zurbanizowanych. Obie katastrofy kolejowe w Białymstoku z udziałem składów cystern nie pozostawiają wątpliwości. Tymczasem trasa TEN-T przez Mazury wpisuje się dodatkowo w projekt geostrategiczny Bałtycka Ukraina - czyli projekt skomunikowania Ukrainy odcinanej wskutek inwazji rosyjskiej od portów Morza Czarnego - z Morzem Bałtyckim. Czy w obecnej sytuacji politycznej scenariusz sabotażu polegającego na wykolejeniu składu z chemikaliami lub paliwem nie wydaje się realny? Czy konieczna jest powtórka z Białegostoku lub z ostatniej sytuacji w USA?
Katastrofa kolejowa w USA
Dziś stowarzyszenie Aktywne Mazury w populistycznym tonie podnosi alarm w związku z czasowym brakiem pociągu Intercity na odcinku Ełk - Giżycko. Szkoda, że stowarzyszenie nie raczyło jak dotąd zauważyć problemu w pełnym wymiarze. Wszystko bowiem wskazuje na to, że kolej dla pasażerów nie będzie niedostępna czasowo, ale na stałe.
Problem można rozwiązać nawet na tym etapie, zwłaszcza przy wstrzymanych środkach z KPO i przetargach na dalsze prace, ale takie działania wymagają determinacji i uczciwego podejścia do problemu. Czy i jaka jest alternatywa dla kukułczego jaja, którym bez wątpienia jest modernizowana pod tranzytowy ruch towarowy linia kolejowa nr 38 Ełk - Korsze, napiszę już niebawem.
Pan M.