Może Niedziółka mówił niewyraźnie?

Może go nie słuchali?

Podczas konferencji samorządowców w sprawie pomocy dla Ukrainy, w dniu 3 marca 2022 r., burmistrz Niedziółka ciągle zaglądając do trzymanej w ręku kartki, mówił:

- Co robimy w mieście? Po pierwsze, stoimy przed miejskim punktem darów dla Ukrainy...

Chwilę później, ponownie zaglądając do kartki powiedział:

- Dzisiaj była sesja rady miasta i została podjęta uchwała o zerwaniu współpracy z miastem rosyjskim Swietłyj w Obwodzie Kalingradzkim. W obliczu wojny i tej tragedii, która jest na Ukrainie nie możemy dalej kontynuować tej współpracy z miastem ukraińskim…

Czy burmistrz źle odczytał tekst, czy źle mu napisano, czy się przejęzyczył, nie wiadomo.

Natomiast wiadomo, że powinien ten błąd poprawić wstawiając po nagraniu następujący napis w tej części wideo: „powinno być: z miastem rosyjskim”. To dziwnie, że tyle osób było obecnych podczas nagrania a nikt o tym błędzie burmistrzowi nie powiedział?

Może Niedziółka mówił niewyraźnie? Może go nie słuchali?

KBC

Pomimo zgłoszeń mieszkańców, darów nie zbierano w sobotę i niedzielę, a tylko w dni robocze od 8 do 16. Dlaczego? Aby przekazać dary trzeba brać wolne w pracy?

3 marca 2022 r., przed konferencją, na miejskim Facebooku napisano: „Na wniosek burmistrza Ryszard Henryk Niedziółka Rada Miejska w Kętrzynie jednomyślnie zdecydowała o zerwaniu współpracy z miastem partnerskim Swietlyj w Obwodzie Kaliningradzkim”.

To niezgodne z faktami, ponieważ wniosek o zerwanie współpracy został złożony, lecz przez Stowarzyszenie Mieszkańców, w sobotę, 26 lutego 2022 r. Burmistrz dopiero po kilku dniach wnioskował o zwołanie sesji, napisał oraz złożył projekt uchwały i uzasadnienia, lecz z błędami.

Pisaliśmy o tym w tekstach: 

Ile błędów w tej uchwale?

Wniosek Stowarzyszenia Mieszkańców MPW w Kętrzynie w sprawie pomocy dla Ukrainy.

Uzasadnienie wniosku Stowarzyszenia Mieszkańców w Kętrzynie w sprawie pomocy dla Ukrainy.

PS 

Tylko Niedziółka się mylił, chociaż co chwilę zaglądał do karki podczas tej konferencji. Pozostali samorządowcy mówili bez napisanego wcześniej tekstu. 

"Jak człowiek nie wie, o czym mówi,

to żadna kartka mu nie pomoże"