Napisz do nas.
info@bezcenzury.ketrzyn.pl

Media

 

 

 

 

 

 

Przed świętami urząd miasta przysłał mi list. Polecony. Może to jakieś specjalne życzenia od burmistrza? Może podziękowanie za to, że co miesiąc płacę jedną z najwyższych opłat za śmieci?  

Otwieram. A tam, naczelnik Sadowska, z upoważnienia burmistrza Niedziółki, napisała: „Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 1 i 3b ustawy… „

Czytam drugi raz i nie wierzę. Mój garaż do spółki z moim samochodem śmiecą. 

Tak „wymyślił” burmistrz Niedziółka. I od nowego roku mam za to płacić.

Tak, mam garaż. Wykupiłem udział w gruncie, wybudowałem garaż. Nawet samochód w nim kiedyś stawiałem. Lecz mój garaż stoi daleko do mojego mieszkania. Więc samochód stoi na parkingu przez blokiem.  Z oszczędności czasu, bo droga tam i z powrotem to ponad pół godziny.  Należę do tej większości mieszkańców Kętrzyna, która mieszka w blokach. Mam tu znajomych, miłych i uczynnych sąsiadów, więc nie ma powodu, aby się wyprowadzać.

Zadzwoniłem do znajomego mieszającego w domu jednorodzinnym z garażem. Pytam, czy dostał wezwanie i będzie płacił za odpady ze swojego garażu.

- Nie dostałem żadnego pisma – odpowiada. - Jaki odpady - dziwi się?

- Przecież już płacę i nie widzę powodu by płacić dwa razy za swoje śmieci.   

Pytam znajomego, który stawia samochód na parkingu, czy dostał wezwanie i będzie płacił za odpady ze swojego samochodu? Mówi, że on wezwania nie dostał, a śmieci ze swojego samochodu wyrzuca do śmietnika.

Wobec tego publicznie pytam burmistrza:

 

1) Za nieruchomość, z garażem stojącym na oddzielnej działce, każe pan płacić dodatkową opłatę za odpady. Za nieruchomość, z garażem stojącym na tej samej działce co dom, nie każe pan płacić.

Czy umie pan to logicznie wytłumaczyć, dlaczego?

Czy opłaty za odpady komunalne, egzekwowane przez burmistrza, są równe dla obydwu właścicieli garaży?

Dlaczego dyskryminuje pan właścicieli garaży stojących na oddzielnych nieruchomościach?

 

2) Co według pana burmistrza Niedziółki wytwarza odpady:

     a) użytkowanie garażu z samochodem,

     b) garaż bez samochodu, jako pomieszczenie,

     c) samochód bez garażu?

 

3) Mam nieruchomości: mieszkanie z udziałem w części wspólnej budynku i działki gruntu oraz garaż z udziałem w części wspólnej działki gruntu. Mam także samochód. Użytkuję moją własność do celów bytowych. Płacę za wszystko opłatę za odpady komunale, czyli śmieci. Płacę opłatę, zawyżoną, 338 zł rocznie od osoby. Płacę za statystyczne 404 kg śmieci, bo to pan Niedziółka przedstawił błędne obliczenia dla radnych miejskich.

Razem z żoną płacimy 676 złotych rocznie.

Dużo? Bardzo dużo!

Samochód naprawiam w zakładach naprawczych. Tam tez wymieniam opony, oleje i płyny eksploatacyjne. Myję go w myjni. Więc jakie odpady wytwarzam w garażu panie burmistrzu? Żadnych, oprócz swoich komunalnych, za które już płacę mocno zawyżoną opłatę.

Dlaczego Niedziółka chce wprowadzać dodatkowo opłatę za nieruchomość z garażem? O ile wtedy obniży opłatę za moje odpady? Przecież, według Niedziółki, ja statystyczne wytwarzam ich tyle samo, co mieszkaniec domku jednorodzinnego z garażem i samochodem. Dlaczego ja mam płacić więcej?

Gdzie zgubiła się pańska logika, panie burmistrzu Niedziółka?

Źródło foto; Facebook Miasto Kętrzyn 

To, że nie umie pan zaplanować budżetu i brakuje panu pieniędzy, na zawyżone wynagrodzenia, dla kumotrów burmistrza z obcych miejscowości, mnie nie przekonuje.

Brakuje panu, bo płaci pan każdemu z nich około 100 tys. rocznie? To niech pan sobie i im to wynagrodzenie zmniejszy.

Przypominamy panu również, że:

„Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”

oraz

„Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.”

 

Na koniec proponujemy: jeżeli pan nie potrafi zarządzać finansami to niech pan zrezygnuje z burmistrzowania. Niech pan już nie czeka na referendum, w którym mieszkańcy odwołają burmistrza.

 

PS Najwięcej garaży mają członkowie spółdzielni mieszkaniowej. Prezes spółdzielni Arkadiusz K., kumoter Niedziółki z jego komitetu wyborczego, do tej pory nie wystąpił w obronie spółdzielców. Po co spółdzielcom prezes, który tak jak Niedziółka wyciąga pieniądze z ich kieszeni?  Prezes, który zgadza się na dodatkową opłatę za odpady z garaży? Za śmieci już zapłacone, w opłatach od jednego mieszkańca? Może już czas zmienić prezesa a zarządzanie jego wyrzucić do śmietnika?

 

 

 

 

 17 grudnia 1970 roku. Czwartek 

Śmierć na peronie !

O rana słychać huk dział od strony Gdyni. Jest już Marek z Orłowa. W przerwach wykładów z przerażeniem opowiada, co słyszał w „Eskaemie”, jadąc na Politechnikę.

- Na peronie stacji Gdynia Stocznia masakra. Żołnierze strzelali do przyjeżdżających do pracy stoczniowców. Jest dużo zabitych i rannych. Nie było gdzie uciekać, bo ciągle przyjeżdżały nowe pociągi i wysiadali z nich stoczniowcy.

Gdynia, na drzwiach niosą ciało zabitego. Źródło IPN

- Przecież wczoraj, wieczorem, w telewizji wicepremier wzywał do podjęcia pracy? – zauważył Kazik.

- Tak. Ja też słyszałem. Ale im  już nikt nie wierzy. Wczoraj w Gdańsku, gdy milicja i żołnierze zaczęli strzelać, to każdy uciekał. Nigdy tak szybko nie biegłem. To nie są żarty, tam strzelają ostrymi nabojami do ludzi.

Na przerwach gromadzą się duże grupy studentów. Cały czas rozmawiamy o wydarzeniach z ostatnich dni. Zaczyna się wykład o dwunastej, nagle wchodzi rektor.

- Od dzisiaj zaczynamy ferie świąteczne. W tym roku wcześniej. Wszystkie zajęcia od dwunastej są odwołane. Ci, którzy mieszkają w akademikach, mają je opuścić i wyjechać przed godziną milicyjną. Jeżeli ktoś chce zostać nie będzie mógł wychodzić.

- Co się dzieje - pytamy wykładowcy po wyjściu rektora.

- Sam nie wiem. Strajki.

Wracamy do akademika. Pakuję się. Jdę z Kazikiem na stację Gdańsk Wrzeszcz. Jedziemy w jednym kierunku. Ja do Kętrzyna, on dalej. Pociąg przejeżdża powoli obok stoczni. Na ulicy, co 50 metrów czołgi i transportery opancerzone. W wieżyczkach żołnierze przy stanowiskach karabinów maszynowych. Poza tym, na ulicy pusto. Przerażający widok. Czy to oni strzelali rano do stoczniowców?

Czołgi i transportery opancerzone na ulicach Gdańska i Gdyni. Źródło IPN

Do Kętrzyna przyjeżdżam wieczorem.

- Co tak wcześnie? - pytają. - Miałeś być w sobotę.

- W Gdańsku strajki. Milicja i wojsko. Strzelali do ludzi.  Dużo zabitych i rannych. - Opowiadam.

- Jakie strajki? Strzelali? Co ty opowiadasz? Przecież to tylko przerwy w pracy. A w Gdańsku to tylko chuligani. Oni rozbijali i okradali sklepy. Tak mówili w telewizji!

???

Zrozumiałem, że nagle znalazłem się w innej rzeczywistości.

Cdn.

 

Linki do wydarzeń

16-XII-1970  https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1970/kalendarium/114866,17-XII-1970-r-czwartek.html

Grudzień 1970. Ostatnie dni władzy Władysława Gomółki https://magazyn.wp.pl/ksiazki/artykul/grudzien-1970-ostatnie-dni-wladzy-wladyslawa-gomulki

Grudzień 1970. Krótki, dobry film PAP

https://www.youtube.com/watch?v=KvrSTtQa7bw

 

 

 

 

16 grudnia 1970 roku. Czwartek.

Czołgi jadą !

 

Rano, w przerwach wykładów rozmowy o wydarzeniach. Ponownie opowiadamy, tym razem kolegom z miasta, o spalonym komitecie i zdewastowanym dworcu. Oni relacjonują to, co usłyszeli od znajomych i nieznajomych. Nikt oprócz nas nie był w centrum Gdańska.

Nagle Marek z Oruni wypala – słuchajcie. Jedźmy do Gdańska. – Nikt się nie zgłasza.

- Przecież ty już byłeś – zwraca się do mnie. – Jedź ze mną.

- Tam jest teraz niebezpiecznie. Wczoraj w starciach zginęli ludzie, byli ranni i aresztowania - przekonuję go, aby został.

- Znam dobrze Gdańsk.  W razie kłopotów schowam się u znajomych. Jadę – i już go nie było.

Po godzinie docierają informacje o czołgach, przed stocznią i o zabitych z broni maszynowej. Przyjmujemy to z niedowierzaniem. Kto wysłał czołgi? Przeciwko komu?  Do polskich robotników strzelają Polacy? Może to jakaś prowokacja?

Po południu ponownie informacje o zabitych, rannych i aresztowaniach. Martwię się o Marka. Za oknem słychać narastający łoskot i warkot.

- Czołgi jadą - krzyczy Kazik, wyglądający przez otwarte okno.

Wypadamy przed akademik. Od południa, ulicą Sobieskiego i Traugutta, zbliża się kolumna czołgów. Skręcają w Hibnera (obecnie ul. Do Studzienki). Staję na zakręcie, aby lepiej widzieć. Przez otwarty właz przedni, w kolejnym czołgu, patrzy na mnie kierowca.  Jedzie prosto na mnie.

Czołgi na ulicach Gdańska. Źródło IPN

Odskakuję.  Czołg ze zgrzytem gąsienic skręca w ostatniej chwili. Nie umie jeździć, czy zrobił to celowo? Na wszelki wypadek staję w bezpiecznym miejscu.

- Dokąd jedziecie – krzyczy ktoś. Nie odpowiadają. Może nie słyszą?

- Skręcają w Grunwaldzka na Gdynię – mówi któryś z miejscowych. W Gdyni, w stoczni, też strajkują!

Cdn.

Link do wydarzeń 16-XII-1970  https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1970/kalendarium/114860,16-XII-1970-r-sroda.html

16-XII-1981 roku, na ulicach Gdańska czołgi strzelały ślepą amunicją, wprost w tłum.

 

Film IPN tutaj  https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/84822,Przeciez-czolgi-jada-Wyjatkowy-film-Archiwum-IPN-Gdansk-o-stanie-wojennym.html

 

 

 

 15 grudnia 1970 roku. Wtorek.

Płonie komitet !

Rano koledzy, którzy przyjechali z trójmiasta opowiadają, że wszędzie zaczynają się strajki. Po południu gruchnęła wieść. Płonie budynek KW PZPR (Komitet Wojewódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej). Podobno zostali pobici policjanci a ich samochód spalony. Po wykładach, w akademiku, namawiam kolegów mieszkających razem w pokoju:

– Jedźmy. Zobaczymy, co się dzieje.

Wykręcają się. Idę do sąsiedniego pokoju. Też nie. W trzecim, decyduje się Piotrek z Elbląga.  Tramwaje nie kursują. Idziemy do „Eskaemu” (ESKM - Elektryczna Szybka Kolej Miejska). W wagonie pusto, jesteśmy sami.

Dojeżdżamy do Gdańska Głównego około godziny 17. Wysiada tylko 5 osób? Pod nogami trzeszczy szkło, budynek dworca kolejowego i poczty okopcony, z nadpalonym dachem. Przechodzimy pomiędzy budynkami. Swad spalenizny i tlące się resztki. Idziemy w kierunku starego miasta. Nikogo nie ma. Z naprzeciwka idzie dwóch młodych ludzi.

- Nie jesteśmy sami mówię w ulgą do Piotrka.

Mijają nas rozmawiając. Po drugiej stronie widzimy gmach KW PZPR. Spalony dach. Osmalone okna i drzwi. Wokół szkło i porozrzucane kamienie. Jak na pobojowisku.

Spalony dach i wnętrze Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Żródło IPN.

 

Nagle, przed nami wyrasta dwóch żołnierzy. Jeden podchodzi, drugi z kilku metrów ubezpiecza, z dłońmi na karabinku AK.

- Dokąd? Co wy tu robicie? – pyta pierwszy.

- Idziemy do kolegi uczyć się. Jutro mamy egzamin – odpowiadam szybko.

- Jaki egzamin? – pyta zaskoczony.

- Z matematyki. Jesteśmy studentami. – odpowiadam spokojnie.

- Legitymacje!

Wyciągamy legitymacje studenckie ze zdjęciem, które zawsze nosiliśmy z sobą, bo uprawniały do ulgowych przejazdów.  Ogląda uważnie. Drugi, z odległości 5 metrów, cały czas nas obserwuje.

- Zaraz będzie godzina milicyjna – mówi trzymając legitymacje w ręku. Za chwilę przestanie jeździć komunikacja. Więc, albo idziecie do kolegi, ale wtedy będziecie musieli tam nocować, albo wracacie.

Spoglądam na Piotrka. - Wracamy – mówię. Odbieramy legitymacje.

Odwracamy się i widzimy, że kilkanaście metrów za nami stoi dwóch cywili, których przed chwilą mijaliśmy.

To tajniacy, zrozumiałem. Dobrze, że nie wpadłem na pomysł ucieczki. To był pierwszy odruch, ale wcześniej nie uzgodniłem tego z Piotrkiem. Gdybym uciekał, on ruszyłby później i na pewno zostałby złapany.  Teraz uświadomiłem sobie, że ja też bym nie uciekł.

Mijamy tajniaków. - Pouczymy się w akademiku. – Mówię do Piotrka, mijając ich. Patrzą na nas uważnie, ale nie odzywają się.

Wracamy „Eskaemem”. Konduktor sprawdza bilety.

- To ostatnia kolejka - mówi. - Macie szczęście, że zdążyliście.

- Jaki masz jutro egzamin? – pyta Piotrek, gdy konduktor odszedł.

Nie mam – odpowiadam. – Musiałem cos wymyśleć, bo by nas zgarnęli.

- Masz refleks – mówi z uznaniem Piotrek. – Mnie zamurowało.

W akademiku, coraz to nowi, ciekawi informacji koledzy, więc kilkakrotnie opowiadam, co widziałem. Z naszego roku, tylko my odważyliśmy się tam pojechać. Ja jednak, na dzisiaj mam dość wrażeń.

 

 

Pożar przed dworcem głównym. Żródło IPN

Link do wydarzeń grudniowych:

https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1970/kalendarium/114857,15-XII-1970-r-wtorek.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grudzie%C5%84_1970

https://naszahistoria.pl/plonacy-komitet-i-koniaki-z-delikatesow/ar/11444919

 

 

 

 

 

 

 14 grudnia 1970 roku. Poniedziałek 

 Strajk ! 

Rano wykłady, potem zajęcia z WF-u w „małej hali” sportowej Stoczni Gdańskiej. 50 lat wcześniej rozpocząłem studia na Politechnice Gdańskiej. WF na pierwszym roku był obowiązkowy. W hali ćwiczymy układ gimnastyczny do występu na 25-leciu AZS w Gdańsku (Akademicki Zespół Sportowy). Potem gra w koszykówkę. Jestem rozgrywającym. Wybrała mnie drużyna, bo mimo niskiego wzrostu, byłem szybki i dobry taktycznie. W połowie meczu, pod oknami przechodzi tłum robotników.

Stoczniowcy przed budynkiem dyrekcji Stoczni Gdańskiej 14-12-1970. Źródło IPN

 

Po chwili do hali wchodzi grupa uczniów szkoły przyzakładowej z wychowawcami. Trener chwilę z nimi rozmawia.

- Co się stało – pytamy.

- Nic ważnego – odpowiada trener - Mają teraz wolne w warsztatach i przyszli obejrzeć wasz trening.

- A ci, którzy szli pod oknami? – pytamy dalej.

- Wydział stoczni ma zebranie, więc poszli. Dlatego uczniowie są tutaj.

Było to, trochę dziwne wyjaśnienie. Gramy dalej, ale niepokój pozostał. Tym bardziej, że wczesniej, w sobotę, ludzie od rana wykupywali cukier, mąkę, smalec i konserwy mięsne. Dopiero w sobotę wieczorem, okazało się dlaczego: Gomułka, w radiu i telewizji, ogłosił podwyżkę cen. (Link do wystąpienia Gomułki tutaj https://www.youtube.com/watch?v=NVn-oPQNLOE)

Po skończeniu WF-u wracamy tramwajem do akademika. W okolicy Akademii Medycznej tramwaj się zatrzymuje.

- Dalej nie jedziemy – oznajmia motorniczy. Wysiadamy, a przed nami kilkanaście stojących tramwajów i sznur ludzi idących na piechotę. Nikt nie wie, co się stało. Idziemy pieszo. Przed Politechniką grupa osób zebranych wokół torowiska. Wypadek? Podchodzimy bliżej. Na torowisku siedzi czterech ludzi, w ubraniach roboczych i kaskach.

- Co się stało - pytamy.

- A wy skąd? – słyszymy.

- Studenci z Politechniki.

- Strajkujemy – słyszymy odpowiedź. – Jest wiec przed Politechniką. Idźcie tam.

Idziemy do wejścia głównego Politechniki. Z tarasu nad wejściem ktoś przemawia.

Politechnika Gdańska w 1975 r. Zaznaczony taras nad wejsciem. 

Mówi o podwyżkach cen. Opowiada o dzisiejszym strajku w Stoczni Gdańskiej. Namawia zebranych do przyłączenia się. Do strajku.  Potem mikrofon przejmuje rektor Politechniki.

- Studenci, bądźcie rozsądni. 2 lata wcześniej w 1968 też były strajki. Wtedy robotnicy bili was pałkami. Wyrzucano was ze studiów i wcielano do wojska. To się tak samo skończy…

Nie dokończył, bo wyrwano mu z ręki mikrofon. Chwila szarpaniny na tarasie i na schodach wejściowych. Znów przemawia stoczniowiec.

- Studenci! Nie bądźcie tacy sami jak robotnicy dwa lata wcześniej. Wtedy was nie poparliśmy. Nie róbcie tego samego błędu. Chodźcie z nami. Myśmy was nie pałowali. To byli prowokatorzy przebrani za robotników. Wybaczcie nam i teraz chodźcie z nami…

Słuchaliśmy tego z zaskoczeniem. Widzieliśmy już trochę, co działo się w 1968 roku. Dwóch starszych kolegów, których w 1968 roku relegowano ze studiów i wcielono na dwa lata do wojska, chodziło z nami na zajęcia, aby uzupełnić brakujące zaliczenia.

Po kilku wystąpieniach robotnicy przeszli pod Rozgłośnię Polskiego Radia a studenci rozeszli się do akademików i do domów. My również.

Wieczorem robotnicy wrócili na Politechnikę. Zanim się o tym dowiedzieliśmy, poszli dalej.

 

(Cdn.)

PS Linki do wydarzeń 12-14 grudnia 1970, ze strony IPN:

12 grudnia 1970 https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1970/kalendarium/114845,12-XII-1970-r-sobota.html

13 grudnia 1970 https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1970/kalendarium/114848,13-XII-1970-r-niedziela.html

14 grudnia 1970 https://polskiemiesiace.ipn.gov.pl/mie/wszystkie-wydarzenia/grudzien-1970/kalendarium/114851,14-XII-1970-r-poniedzialek.html

Grudzień 1970 w Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Grudzie%C5%84_1970

 

 

 

 

 

Spis treści